Czekolada, czekolada ! Gorzka, mleczna, biała, z orzechami, z owocami, nadziane i „beznadziejne”. Jakie tylko chcesz. Manufaktury i czekoladziarnie czyhają na Nas, na każdym kroku kusząc mnogością pozycji w menu.
Gorzka czekolada, która posiada powyżej 60% kakao jest najzdrowsza.
Nie należy jednak przesadzać ze zjadaną ilością. Kostka dziennie w zupełności wystarczy. Żeby uczcić ten słodki dzień nie trzeba pożerać jej garściami. Propozycja ode mnie dla Was nie tylko od święta to deser w słoiczku.
Lato w słoiku 4-5 porcji
Przepis:
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej.
Śmietanę ubij i dodaj do niej rozpuszczoną czekoladę. Wszystko wymieszaj na najmniejszych obrotach, tylko przez chwilę.
Pokrusz ciastka i wsyp do każdego słoiczka taką ilość na jaką masz ochotę.
Na ciastka ostrożnie, by nie pobrudzić zbytnio słoika, wyłóż masę śmietanowo-czekoladową.
Ostatnia warstwa to owoce, w tym przypadku maliny.
Gotowe desery wstaw na ok.15 min do lodówki.
Tyle o czekoladzie.
Tymczasem…
Po wczorajszym dniu słodkości, pełna zapachów, smaków czekolady i dobrego nastroju, jak co środę udałam się na praktyki. Przechodząc obok jednego z Katowickich gimnazjów uderzył mnie dość ostry zapach gotowanego tam obiadu. Czuć głównie było pieprz i to biały. Wyczuję go wszędzie. Ma specyficzny zapach, którego osobiście nie znoszę. Gdybym w domu poczuła, że mój obiad tak pachnie to chyba bym sobie odpuściła konsumpcję. Zawsze zastanawiało mnie czemu to stołówkowe/szkolne jedzenie tak paskudne śmierdzi, że człowiekowi zbiera się na wymioty. Może to tylko moje odczucia i nikomu innemu do głowy by coś takiego nie przyszło. Taka rada, jeśli gotujesz dla kogoś, to gotuj tak jak dla siebie. Tak, jak sam chciałbyś zjeść.